sobota, 17 grudnia 2011

W zdrowym ciele zdrowy duch !!!

Jednym z głównych zadań projektu „Afya Bora” jest przeprowadzenie badań labolatoryjnych (badanie moczu, badanie krwi i kału) w grupie 200 dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym pod kątem chorób zakaźnych. Głównie: malarii, ameby i duru brzusznego. 
Przeprowadzenie badań przewidziane zostało na początku i końcu projektu.
Pierwsza tura badań rozpoczęła się w październiku i trwała łącznie przez dwa tygodnie. Przez osiem dni roboczych. Po badaniach popołudniami odbywały się spotkania z rodzicami informujące ich o stanie zdrowia dzieci i ewentualnych możliwościach leczenia (łącznie 8 spotkań).

Badaniom zostało poddanych 131 dzieci z Centrum Edukacyjnego (3 grupy przedszkolne i 1-sza klasa szkoły podstawowej) oraz 69 dzieci z wioski.
Wyniki potwierdziły, jak bardzo powaźnym problemem jest zły stan zdrowia dzieci w tym przedziale wiekowym, gdyż jak się okazało, aż 40% przebadanych dzieci jest chorych. 

środa, 9 listopada 2011

Gdy pozostają już tylko gwiazdy...

Ciemność w Afryce jest niesamowita i przerażająca... w niczym niepodobna do ciemności europejskiej. 
Na ulicach ciemność. Prawdziwa. Niewyobrażalna wręcz. Nie widać wyłaniających się na horyzoncie świateł miast ani wiosek. 
Dochodzi do naszej świadomości... powoli i ospale... odsłaniając ciemne zakamarki naszych wnętrz. 
Jednak pomimo wszelkich podobieństw i różnic, mrok nocy najbardziej uświadamia, że jesteśmy gdzieś indziej. Gdzieś na drugim końcu świata. 
Gdzieś gdzie słońce wskazuje czas pracy i odpoczynku. 
... i pozostaje... nieskończoność nieba, gwiazdy i nadzieja... przeplatana wspomnieniem słońca:) 

Kiabakari :)



2.10.2011r (Niedziela)-> Kiabakari. Cel podróży. 
Mój dom i miejsce pracy na najbliższe pół roku.

poniedziałek, 3 października 2011

Dar es Salaam - Tanzania

Na ulicach zorganiowany chaos. A w sercu - spokój.

Śliczny uśmiech małej czarnoskórej dziewczynki...

I kogut obwieszczający rankiem, że już dzień i może najwyższa pora już wstać..!?

Prawie jak - u Babci na wsi 18 lat temu :)!!!

Centrum miasta - wygląda jak każde europejskie miasto. W sklepach znajdziemy wszystko czego tylko dusza zapragnie:) Od pasty do butów przez środki czystości, aż do składanych krzeseł ogrodowych z materiałowym siedzeniem.

Na chodnikach/ulicach/ścieżkach mnóstwo ludzi, uliczne stragany i słońce.

Afryka...

W drodze...

27 września 2011 roku, wtorek

Wyruszyliśmy w naszą podróż. Początkowo pociągiem ze stacji: "Kraków Główny" do Warszawy - prosto na Dworzec Centralny...:). Z Warszawskiego Okęcia samolotem do Zurichu(Szwajcaria). Ze Szwajcarii dnia następnego do Dar przez Nairobi. Gdzie zatrzymaliśmy się na krótką chwilę.

środa, 14 września 2011

Ciepłym powiewem wiatru....

Afryka jest wciąż miejscem, które zachwyca, pociąga, budzi obawę, zaciekawienie...
Niektórzy kojarzą ją z piaszczystym kontynentem... i na widok zielonych wiosek, otwierają szeroko oczy, pytając bezgłośnie... Czy na pewno!? ...

środa, 3 sierpnia 2011

next time for suahili...


niekiedy nieświadomie... przez zupełny przypadek... zwyczajnie... poprostu... 
ocieramy się o rzeczy, które pozornie wydają się nie mieć większego znaczenia... poprostu są, współistniejąc z nami gdzieś we wszechświecie... 

piątek, 1 lipca 2011

Od jakiegoś już czasu... otacza mnie coraz więcej  takich kolorowych karteczek... na których ... wiele rzeczy ciągle się powtarza... 

walizka juz gotowa... czeka... i zastanawia sie ile sie moze do niej zmiescic:) ... 


a ja robie selekcje rzeczy z tych, które sa naprawde niezbetne... i wystarczajace lekkie... 

choc jak to mowia... lepiej dzwigac niz scigac..:) 


ale samolot nie moze udzwigac wiecej niz wskazuja na to wszelkie normy bezpieczeństwa...

dlatego - musze miec sie na baczności... :P 








piątek, 27 maja 2011

"Misja specjalna"

27 - 29 maj 2011 roku - Konstancin Jeziorna - Szkolenie zorganizowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, bedące jednocześnie drugim etapem konkursu: "Polska Pomoc 2011".

Okazało się, że nasze lęki i obawy, nie są odosobnione, a wręcz całkiem powszechne, normalne i naturalne...

że to czego gdzieś tam w głębi serca się obawiałam i wciąż obawiam, spotykam stykając się z innymi uczestnikami szkolenia, którzy za czas jakiś znajdą się gdzieś na drugim końcu świata, realizując swoje projekty i spełniając marzenia.. pomimo różnic kulturowych, innego koloru skóry, innych poglądów, przekraczając kolejne granice własnych serc,  własnych myśli...

Kiabakari ....




... to niewielka Tanzańska wioska w Afryce Wschodniej

w której już od wielu lat dzieją się nadzwyczajne rzeczy sprawiające, że ludziom żyje się lepiej. 

Choć walka z brakiem wody i prądu jest codziennością ... utrudnia działalność Ośrodka Zdrowia, Centrum Edukacyjnego... i okolicznych Mieszkańców...


www.kiabakari.org

wtorek, 8 marca 2011

za kulisami wspomnień...

Tak naprawdę wszystko zaczęło się od prostego zwykłego myślenia małej dziewczynki zainspirowanej wiedzą i doświadczeniami innych..

które z roku na rok, miesiąca na miesiąc, dnia na dzień, minuty na minutę... zaczęło kształtować się coraz bardziej wyraźnie.. coraz bliżej... coraz szybciej... niemalże na wyciągnięcie ręki...

Nigdy nawet nie pomyślałabym, że ciche skromne marzenia paroletniego dziecka, w dalszym swoim biegu nabiorą aż takich rozmiarów...
Rozmiarów które rysują się przed oczami coraz bardziej konkretnie, coraz bardziej realnie...



coraz bliżej i bliżej...

:)